Cmentarz nr 330 znajduję się Podłężu w pobliżu stacji kolejowej. Dojazd do samego cmentarza jest trudny brak drogi dojazdowej, dopiero idąc wzdłuż torów nasypem kolejowym można zauważyć stojący w łąkach betonowy krzyż. Jest też możliwy dojazd z drugiej strony, z ulicy Krótkiej należy skręcić w drogę wzdłuż domów i dalej przez pole można dojść do cmentarza. Dojście do cmentarza nie jest w żaden sposób oznaczone, prawdopodobnie dlatego, że w obu przypadkach jest ono nie legalne:)
Cmentarz jest w dość dobrym stanie, centralnym punktem jest duży betonowy krzyż, u którego podstawy nałożony jest charakterystyczny krzyż austriacki ozdobiony wieńcem laurowym - data 1914. Po bokach cztery mniejsze kute krzyże prętowe - wszystkie jednoramienne, chociaż zgodnie z ze spisem poległych Drogomira pochowano tu jednego żołnierza austriackiego i 3 nieznanych żołnierzy rosyjskich. Cmentarz ogrodzony łańcuchami rozwieszonymi pomiędzy betonowymi słupkami.
W czasie ostatnich prac remontowych, cmentarz został lekko odświeżony. Elementy betonowe zostały pomalowane na biało, a krzyże i łańcuchy na czarno, zebrano też chyba trochę ziemi wokół cmentarza, co odsłoniło słupki graniczne działki cmentarnej (udało mi się wypatrzeć 3). Pojawiła się również tablica informacyjna - Szlaku frontu wschodniego I wojny.
Jednak najciekawszym elementem remontu, jest nowa mogiła, która pojawiła się po lewej stronie pomnika centralne, poza ogrodzeniem. Mogiła ta stylistycznie nawiązuje do cmentarza I wojennego. Z informacji jakie otrzymałem, jest to mogiła nieznanego z imienia i nazwiska mężczyzny, który podczas II wojny światowej został zastrzelony na torach kolejowych przez niemieckich pracowników kolejowych i jeszcze w czasie wojny został pochowany przy cmentarzu wojennym, choć do ostatniego remontu miejsce to nie było oznaczone. Z przekazów miejscowej ludności wynika, że człowiek ten był głuchy, prawdopodobnie pętał się po okolicy, więc miejscowi wiedzieli, że był głuchy, ale nie znali go z nazwiska. Człowiek ten nie słyszał poleceń Niemców i na nie nie zareagował, więc w rezultacie został zastrzelony. Gdy Niemcy zorientowali się kogo zastrzelili to zadecydowali o pochówku w tym miejscu.
Ostatnie z poniższych zdjęć pochodzi z pracy Brocha i Hauptmanna i ilustruje pierwotny wygląd cmentarza. Widać, że zmieniły się słupki ogrodzeniowe, a zasadzie są to chyba te same słupki z utrąconymi półkulami. Całość konstrukcji ogrodzenia znacznie opadła w ziemię, poza tym cmentarz ma bardzo zbliżony wygląd do oryginału.
Jerzy Jasonek
2017-11-04